Tokyo Metro

5 12 2010

Tokyo metro site

Tokijskie metro to prawdziwie zagmatwany potwór. Na szczęście potwór jest przyjazny i łatwy do opanowania. Choć linii jest bardzo dużo, a stacje często są piętrowe, to są dość czytelnie opisane.

Również łatwo dostępne są mapki z angielskimi tłumaczeniami stacji.

Dużo oszczędniej wychodzi kupić kartę miejską SUICA, niż bawić się w zakup pojedyńczych biletów. SUICĘ najlepiej kupić już na lotnisku, gdzie dla turystów dostępna jest w specjalnej ofercie. Karta może być wielokrotnie doładowywana na taką kwotę, na jaką sobie życzymy.

————–

Underground in Tokyo is monster like. However, it’s rather nice and easy-going monster. Inspite of large number of different metro lines, or labirynth like stations, everything is neatly described and understandable.

It’s also easy to find metro map with English translations.

It’s more economic to buy SUICA card, then to buy each ticket separately. Special offer for this pre-paid card is offered in airport for all tourists.





Wystawa // Exhibition

18 06 2008

Nasze zdjecia doczekaly sie wystawy. 20 czerwca w jednym z warszawskich pubow w centrum miasta ponizsze odbitki ozdobia sciany. Zapraszam do Razzmatazz [http://razzmatazz.pl]

 

“Ulicami Japonii”

Niniejsza wystawa stara się przybliżyć codzienne życie w Japonii. Ukazuje nowoczesną tętniącą życiem metropolię obok tradycyjnych, pełnych spokoju świątyń. W tym kraju sprzeczności nawet eteryczne kwiaty wiśni oszalały i lgną do wszechobecnych kabli. Ludzie po godzinach pracy zmieniają stonowane mundurki na barwne kimona i pędzą na jeden z licznych festiwali.

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w marcu 2008.

////

Believe me or not but we are organizing a photo exhibition. Our pics will be available from 20th June in one of Warsaw city center pubs Razzmatazz.

“Streets of Japan”

This exhibition is focused on everyday life in Japan. It shows modern full of life metropoly in contast with peaceful traditional temples. In this country of contradictions even subtle flowers of sakura seek the spirit within surroundings of electric cables. After working hours people change their grey uniforms to colourful kimono and rush to one of street festivals.

All photos were taken in March 2008.

1





Hostele J-Hoppers

27 03 2008

W trakcie naszej wycieczki objazdowej głównie zatrzymywaliśmy się w Youth Hostelach sieci J-Hoppers. Niestety można je znaleźć zaledwie w trzech miastach – w Kioto, Osace i Hiroszimie. To, co łączy wszystkie hostele tej sieci to przystępna cena -3000 Yenow za noc, atmosfera i młoda anglojęzyczna! obsługa. Strona internetowa dostarcza wszelkich danych o hotelach, takich jak sposobów rezerwacji włącznie ze szczegółowymi instrukcjami i mapkami dojazdu z dowolnego miejsca. Dość łatwo jest do nich trafić, nawet, jeśli nie są położone w centrum. Co zapamiętamy szczególnie: przemiłą atmosferę stworzona przez Staff i lokatorów, super czajnik do wody i nasz ukochany toster!

Wyposażenie wszystkich hosteli jest dość podobne i bardzo wygodne. Większą różnicę stanowią dopiero living roomy. Najlepszy był ten w Osace, z kolei ogromna kuchnia z wielkim stołem niemal zmuszała do zawierania nowych znajomości. Na ścianach recepcji [a w Kioto nawet wszędzie!] Można przyjrzeć się zdjęciom poprzednich lokatorów, czasem odnajdując znajome twarze ludzi dopiero, co poznanych. Zatrzymując się w J-Hoppers można liczyć zarówno na szampon, płyn do kąpieli, a nawet suszarkę. Dość szczególne były toalety z podgrzewana deska i cala masa dodatkowych funkcji… J-Hoppers oferuje pokoje standardowe, ale dla tych szczególnie spragnionych japońskich klimatów jest także opcja spania na podłodze na futonach. Dodatkowo za 750 yenow dziennie można wypożyczyć rowery, a po wymeldowaniu spokojnie zostawić bagaże do wieczora. Codziennie pojawia się także na tablicach wykaz wszelakich atrakcji i miejsc wartych zobaczenia, ze zdjęciami, opisami i mapka dojazdu.

Najładniejszy wydal nam się hostel w Kioto, jednak dopiero w Osace poczuliśmy się jak w domu.

Hostel w Osace znajduje się przy dworcu Fukushima [jeden przystanek od Osaki] w przepięknej, oświetlonej czerwonymi lampionami uliczce, wzdłuż której znajdują się malutkie pubiki i sklepiki. Sceneria niczym wyjęta z Italii, tylko język nie ten ;P Dojście do hostelu w Kioto jest dość prosto pod warunkiem, ze po wyjściu z dworca rozróżnia się lewą stronę od prawej. Nam się niestety ta sztuka nie całkiem udała! Najdalej od dwora położony jest hostel w Hiroszimie, około 20 minut jazdy tramwajem.

Gorąco polecamy :-)))

Pokoj w HiroshimiePokoj w OsaceLiving room w HiroshimieKuchnia w Osace





Horror Hostel w Kurashiki

27 03 2008

Do Kurashiki przywialo nas juz grubo po zmroku. Nasz hostel moze i byl blisko dworca, ale juz od samego poczatku wyczulismy jakas dziwna aure wokol niego. Stary budynek z czerwonej cegly dosc wyraznie kontrastowal na tle innych. Weszlismy do zaskakujaco przytulnej recepcji, ktora zarazem polaczona byla ze skromna restauracja. Pierwsze wrazenie dosc ciekawe. Pani w recepcji nie mowila po angielsku, choc miala nam bardzo wiele do przekazania. Podczas kolejnych dni naszej wyprawy zdazylismy juz do tego przywyknac.

Podazajac za zasada, ze kazdy kolejny pokoj, w ktorym sie zatrzymujemy znajduje sie na wyzszym pietrze, nie bylismy juz zaskoczeni, gdy pani podala nam klucz z numerem 512, czyli 5 pietro!!! Na szczescie byla tam winda!! uff…

Sam pokoj byl zaskakujacy – 2m na 2,5m, na 5 metrow, z czego te 5 metrow to na wysokosc! 😉 Trzy lozka rozmieszczone byly niczym w filmie fantasy. Jedno na podlodze, drugie nad nim i przesuniete w bok, a trzecie jeszcze wyzej i prostopadle do nich, a nad nim male okienko z widokiem na kosmos! tego wiczoru stwierdzilismy, ze pijemy tylko SOK.

Korytarz byl rownie wysoki, a sciany zdobila stara, lekko zniszczona pasiasta tapeta, ktora nadawala wyglad rodem ze szpitala psychiatrycznego. Mieszkalismy na ostatnim pietrze, tuz obok poddasza, na ktore prowadzily schody na koncu korytarza. Mielismy dziwne wrazenie, ze w nocy slychac stamtad dziwne odglosy. Bylismy niemal pewni, ze zamieszkuje tam topielica z horrorow.

Czy musze dodawac, ze kiepsko sie nam tam spalo??

Widok z zewnatrzrecepcja





Shinkansen

19 03 2008

To zdecydowanie ulubiony srodek komunikacji – szybki i niezawodny. Na trasie Tokyo-Kyoto jezdzi bardzo czesto, poniewaz obsluguja ja 4 rozne linie. Najszybszy i najdrozszy zarazem pociag, to ‘Nozomi’. My pojechalismy ‘Hikari’, ktory zatrzymuje sie dodatkowo na kilku stacjach i jest troszke tanszy. Niemniej robi ogromne wrazenie. Jedziemy tak szybko, ze krajobraz za oknem jest calkiem rozmyty [!]

Jednak napotkalismy rowniez pewna trudnosc. A mianowicie, dojscie na peron bylo bardzo zagmatwane. Stacja Tokyo [glowna] jest tak naparwde labiryntem [nic nowego!], ktory laczy siec metra, pociagow i Shinkansen’ow. Oznaczenia jak zwykle byly dosc fatalnie rozmieszczone. Musielismy kilkakrotnie pytac na informacji, ktoredy dojsc na odpowiedni peron i ktory to w zasadzie peron. Troszke sie zestresowalismy, poniewaz czas do odjazdu pociagu uplywal zastraszajaco szybko. A my kluczylismy od schodow do schodow.

Ale udalo sie! Yatta!
Ania na peronie ShinkansenaZapowiedz nadjezdzajacego pociagu

Notke napisalismy w drodze do Kyoto. Yatta!





Ginza

19 03 2008

Okazuje sie ze kazde miasto posiada swoje Champe-Elise. Mozna tu znalezc niezliczona ilosc sklepow z towarami z najwyzszej polki. Moze byloby nas stac na waciki do uszu?

Ginze mozna opisac jako jedno wielkie centrum handlowe, kolorowe i blyszczace. Nie za bardzo przypadlo mi do gustu.

Slynna ryzowa fasada ArmaniegoWidok 1





Shibuya

16 03 2008

skrzyzowanie 1skrzyzowanie 2skrzyzowanie 3

Kolejne centrum Tokio, polozone na poludnie od Shinjuku i poludniowy zachod od naszego mieszkania. Wykorzystalismy wczorajsza piekna pogode i przeszlismy ten kawalek na piechote, przy okazji poznajac co kryje sie po drugiej stronie ‘naszej ulicy’ ;D Zajelo nam to tylko 40min To naprawde zadziwjace jak tutaj wszedzie jest blisko.

Shibuya ma odmienny charakter od Shinjuku. Po pierwsze jest ‘nizsza’, brak tu takiej ilosci drapaczy chmur. Po drugie to dzielnica mlodzierzowa. Pelno tu sklepow z najnowsza moda i muzycznych, lub klubow itp

Najwieksze skrzyzowanie [i chyba najbardziej znane skrzyzowanie Japonii], znajduje sie zaraz pod stacja Shibuya i niestety nie robi takiego wrazenia jak na filmach. Moze dlatego, ze w tym tlumie ludzi trudno cokolwiek zobaczyc, poza blokami nad ich glowami. Na filmach zazwyczaj kamera pokazuje to skrzyzowanie z gory. Tlum rzeczywiscie jest ogromny i kazdy lazi jak mu sie podoba, rowna sie – kazdy wlazi na kazdego i sie potyka ==;

Raj dla melomaniakow – najwieksze salony muzyczne, jak Tower records i HMV, plus sceny koncertowe 😉 Wroce tam pozniej po album ‘Wyjca’, bo jak sie okazalo premiera dopiero 20go… a ja sie tak naszukalam





Stacja Shinjuku

16 03 2008

Chyba najwieksze centrum przesiadkowe w Tokyo. Laczy sie tutaj kolej JR z kilkoma liniami metra.

Jednoczesnie jest to chyba najwiekszy labirynt. Niby sa wszedzie oznaczenia. Numery platform, opisy nazw stacji docelowych po angielsku, strzalki….. To wszystko na nic.

W podziemnych korytarzach przelewa sie tlum ludzi, a kazdy zna tylko swoja sciezke do swojego peronu.

Pierwszego dnia mielismy znalezc WEST EXIT. Podarzajac za oznaczeniami doszlismy do SOUTH EXIT, przy czym po drodze kilkakrotnie sie gubilismy _^_

Na dodatek mnostwo tu schodow, a malo podjazdow czy schodow ruchomych. Dla podrozujacych z walizami, to istna katorga.

Nie znosze tej stacji! :/

[Ale same Tokyo uwielbiam ;P ]





Telewizja

16 03 2008

W deszczowe dni nie pozostaje nic innego jak siedziec w domu [moje trampki przemakaja w zastraszajaco szybkim tempie!] i pic piwo [zbieramy kolekcje puszek].

Owszem telewizorek mamy, nawet 20 kanalow, ale niestety nie oferuja w nich niczego ciekawego. Albo tv shop, albo masa reklam, albo kretynskie teleturnieje. albo programy o gotowaniu w ktorym przewaza jedno wykrzyknienie “oishi!” [pyszne!]. Seriale sa nudne. Jesli nawet trafi sie cos ciekawego, to jest tak czesto przerywane reklamami, ze krew czlowieka zalewa. Anime namierzylismy tylko w nocy. Do 4 rano nie mozemy zasnac, wiec chloniemy co popadnie. W nocy kroluja rowniez ‘majtkowe seriale’ [buahaha] Typowa akcja: licelistka zostala napadnieta, wiec druga biegnie jej z pomoca; bija sie bija, bija i nadal bija, z napastnikami oczywiscie; one obrywaja, oni sa idiotami; one na koniec wygrywaja; a w calosci show chodzi o to zeby jak najczesciej przy kopniakach bylo widac majtki spod spodniczki [buahaha]

Reklamy sa mistrzowsko krotkie i przerywane kilkakrotnie inna reklama. 2 sekundy reklamy filmu na niedziele, reklama kremu obcieta w polowie, reklama komorek, znowu krem, kawalek o filmie, inna reklama, dalszy kawalek o filmie…. wiekszosci reklam nie rozumiem [w zanczeniu tego, co mialo zostac przez nie przekazane]. Na szczescie jest tez calkiem sporo smiesznych scenek. Mam wrazenie, ze reklamy ogladamy zdecydowanie najczesciej 😉 Ile razy zmienimy kanal, to zawsze jakas wskoczy. Pozniej juz nie pamietamy co ogladalismy na poczatku, albo na ktorym to bylo kanale.





Bar Zin

14 03 2008

Radek i sciana hide za nimBarPodstawka

Mroczno rockowa miejscowka. Bar jest bardzo maly, moze na 10 osob. Miesci sie na 8 pietrze ktoregos z wiezowcow Shinjuku a co wazne moze 15min od naszego mieszkania piechota 😉
Wystroj z deczka dekadencki, plus kilka czaszek, zdjecia znanaych muzykow z wlascicielem na scianach, muzyka na zyczenie, przemila obsluga, przygaszona atmosfera za sprawa pomaranczowego oswietlenia [niby swieczki ;P ]
Od razu wiedzielismy, ze to bedzie nasz “drugi dom” 😉 Poznalizmy juz kilku stalych bywalcow, w muzyce gustujemy podobnej… “zajebista miejscowka” jak stwierdzil nasz przewodnik.

Poczestowalismy miejscowych nasza Polska Coma! “Tonacja” spotkala sie z duzym uznaniem 😉 Reszta utworow, jako tako.