Tokyo Metro

5 12 2010

Tokyo metro site

Tokijskie metro to prawdziwie zagmatwany potwór. Na szczęście potwór jest przyjazny i łatwy do opanowania. Choć linii jest bardzo dużo, a stacje często są piętrowe, to są dość czytelnie opisane.

Również łatwo dostępne są mapki z angielskimi tłumaczeniami stacji.

Dużo oszczędniej wychodzi kupić kartę miejską SUICA, niż bawić się w zakup pojedyńczych biletów. SUICĘ najlepiej kupić już na lotnisku, gdzie dla turystów dostępna jest w specjalnej ofercie. Karta może być wielokrotnie doładowywana na taką kwotę, na jaką sobie życzymy.

————–

Underground in Tokyo is monster like. However, it’s rather nice and easy-going monster. Inspite of large number of different metro lines, or labirynth like stations, everything is neatly described and understandable.

It’s also easy to find metro map with English translations.

It’s more economic to buy SUICA card, then to buy each ticket separately. Special offer for this pre-paid card is offered in airport for all tourists.





Lotniska // Airports

12 03 2008

Helsinki lotniskoStacja Shinjuku po N’EXie

Chyba w Helsinkach na lotnisku dotarlo do nas, ze rzeczywsicie lecimy do Japonii. Jako, ze Finnair otworzyl sie na Azje [oj, bardzo], to zdecydowana wiekszosc pasazerow stanowili Azjaci. Nigdy tylu nie widzielismy na raz, haha
Zaskoczyla nas troszke organizacja nawolywania do poszczegolnych bramek [Gate]: gdzie przodowal chinki i japonski, na przemian z finskim oczywiscie, a angielski zostal zepchniety gdzies na bok. Tu chyba pierwszy raz poczulismy sie jak Gaijini.
“Ci wstretni gaijini nic nie rozumieja, wiec musimy im specjalnego nawolywacza angazowac”

Naprwde czuli sie jak u siebie. Przepychali sie wszerz kolejki z japonskimi okrzykami, dziewczyny byly male i glosne, i duzo ich bylo, [i wszystkie wygladaly podobnie?]. Mam wrazenie, ze gdybym mowila w kolko samoglaske ‘Eeee’, przerywajac ja czaem jakas sylaba, to brzmialabym podobnie XD

Z kolei Narita jest.. ogromna! Tam zgubilismy sie zaraz po wyjsciu z rekawa. Albo inaczej. Zwatpilismy. Wszyscy znikneli, kiedy my bylismy w lazience. Szybko okazalo sie, ze za drzwami, ktore wzielismy za windy, kryje sie szybki wachadlowiec [takie metro], ktory cichaczem podbiera pasazerow i zabiera ich na Terminal 😉 Dobry kawal.

W Japonii obowiazuje ciekawa procedura celna. Jeszcze na pokladzie zostly nam rozdne karty obwolujace nas ALIENAMI. Na karcie nalezalo wypisac szczegoly pobytu, co wwozimy, sumy yenow [jeny! rany!], odciski palcow, specjalna fotka… [dobrze ze nie wywalilam jezyka]. Obsluga jest bardzo bardzo mila, nosi blekitne mundurki i biale rekawiczki……… i mowia po angielsku 😉 Wysslam z nich tyle mapek i informtorow ile sie dalo 😉

————————–

It was probably in Helsinki airport… the idea struck us that we actualy are flying to Japan. As Finnair opened many connections to Asia, we could see that most of the passangers were Asians. That’s why operators of the flights were speaking rather Chinese and Japanese, mixed with Finnish, then English. In fact English was on the far end of the languages list.
It was here where first time we felt like gaijin, haha

People were everywhere. They probably felt like in home airport even if they still were in Helsinki. Little girls, dressed up, with tons of make up were talking loudly [screaming?], laughing, making this funny noise “eeee?”… Everyone was walking in own direction, mostly opposite then others or accross the queue. Real hell [I hate crowds]

What about Narita? It is huge. We got lost just after leaving the plane, haha. Well, we went to toilet and after coming back to the hall it looked empty. We didn’t know where went all people until we saw some doors open. It was for the fast train that connects Arrivals with Main Terminal but we didn’t see any arrows with info… sense of humour?

Crossing border procedure is very long. It started on the plane when we recieved a form to fill. It annonced us to be ALIENS. Well, I understnad Foreigners, but Aliens? We had to declare items, amount of money, address of stay etc. Most funny was picture. I had to stay focused not to do some funny face. I don’t like being photographed..
Employees there are very friendly and calm. They speak English and give maps etc. very usuful, so I took as much as I could.