Nara

27 03 2008

To tradycyjne i bardzo stare miasto [pierwsza stolica Japonii] będzie nam się kojarzyć od tej pory z ogromna ilością wszelakich wiekowych świątyń, zarówno Shinto i Buddyzmu, jeleni i strasznym bólem nóg oraz pleców [zmęczenie plus niekontrolowany szal zakupów…hihihi]. W zasadzie nazw świątyń nie da się spamiętać, tyle ich widzieliśmy. Świątynie są przepiękne, stare, klimatyczne, wyglądają podobnie, a data ich powstania dalece wyprzedza powstanie Państwa Piastów. Wśród świątyń odnaleźliśmy także stary, tradycyjny dom japoński, z małymi pomieszczeniami, mata tatami na podłodze, przesuwanymi zdobionymi drzwiami i przepięknym ogrodem.

Po przebyciu niezliczonej ilości uliczek i zakamarków, trafiliśmy do Parku, gdzie od wejścia zostaliśmy zaatakowani przez stado głodnych i spragnionych uwagi jeleni, które pochłaniały wszystko, co człowiek miał w kieszeniach, o rekach nie wspominając. Po 40 minutowej sesji zdjęciowej udało nam się w końcu dotrzeć do sedna naszej wyprawy, czyli Świątyni Todaiji. Tutaj w hali wielkości boiska do piłki nożnej rozsiadł się największy Budda Japonii [16m!], strzeżony przez dwóch ogromnych i złowrogich strażników na wejściu. Miejsce robiło wrażenie!

Ogrod przy buddyjskiej swiatyniBudda


Actions

Information

Leave a comment